W powszechnej świadomości społecznej żołnierze to twardziele, którzy są w stanie wytrzymywać ciężkie ćwiczenia fizyczne i strzelać do nieprzyjaciół z zimną krwią. Taki obraz w naszych głowach stworzyła obserwacja żołnierzy przez kinowy ekran. W filmach są oni bohaterami, „wojownikami”, którzy wychodzą zwycięsko ze wszystkich sytuacji, unikają większości pocisków, a za nimi wybuchają kule ognia. Następnie wyświetlają się napisy końcowe, a my kończymy popcorn i udajemy się do domu. Nikt nie zastanawia się co się dzieje dalej z „wojownikiem”, który skończył misję i musi wrócić do szarej, zwykłej rzeczywistości.
Codzienność natomiast może być jeszcze mniej kolorowa niżby się nam wydawało. Z raportu Uniwersytetu Technicznego w Dreźnie (badania zostały zlecone przez Bundestag) wynika, że po powrocie do domu na zaburzenia psychiczne cierpi 20% żołnierzy Bundeswehry. Ponadto udział w takiej misji zwiększa ryzyko zachorowania na chorobę psychiczną od czterech – do nawet sześciu razy. Dane te oczywiście w żaden sposób nie umniejszają bohaterskości owych żołnierzy, niemniej jednak powodują, że zaczynamy myśleć o nich jak o zwykłych ludziach, którym także należy się troska. Zwłaszcza, gdy zdamy sobie sprawę, że prawdziwe życie to nie kino, a sytuacje bojowe przestają być fikcją ku uciesze widza, zamiast tego stają się powodem traum na całe życie.
Problem ten nie jest bynajmniej wyimaginowany, a w omawianym raporcie widnieje informacja, że sytuacji traumatycznych doświadczyło aż 25% żołnierzy, którzy przebywali na misjach zagranicznych od czterech do sześciu miesięcy. Natomiast urazy psychiczne w wyniku takich wydarzeń występują u ponad 50 % z nich. Z podanych danych łatwo również zaobserwować, że na urazy psychiczne cierpią też ludzie, którzy nie doświadczyli bezpośrednio wydarzeń traumatycznych. Zatrważającym jest jednak fakt, że tylko 18% poszkodowanych udaje się na terapię. Hans-Ulrich Wittchen, który kierował badaniami uznał, że wielu żołnierzy ma lęk przed wizytą u specjalisty. Wynika to ze strachu przed stygmatyzacją lub nawet wykluczeniem z życia rodzinnego i zawodowego. Boją się, że ludzie przestaną ich odbierać jako bohaterów, a zaczną jako „psycholi”. Oznacza to, że my jako społeczeństwo wywieramy na tę grupę ludzi silny, negatywny nacisk, który często utrudnia im przystosowanie się do normalnego funkcjonowania.
Ktoś oczywiście może stwierdzić, że to sytuacja w kraju za Odrą, a Polski to nie dotyczy. Nie byłoby to jednak prawdą, bowiem uznaje się u nas, że zaburzenia psychiczne spowodowane misjami zagranicznymi dotyczą około 10% żołnierzy. Czy zatem Polacy są zdecydowanie bardziej odporni psychicznie niż Niemcy? Jest to bardzo wątpliwe, a te różnice mogą wynikać z tego, że u nas nie przeprowadzono oficjalnych badań na ten temat. Owe 10% to zatem tylko domysły wojskowych psychiatrów, a jak już wyżej pisałem, jest to temat wstydliwy i bardzo ciężko o dokładne szacowanie.
Warto byłoby również uzmysłowić sobie o jak dużej grupie zawodowej mówimy. W polskich kontyngentach służyło, w samym tylko 2015 roku, prawie 550 polskich wojskowych. Prowadziliśmy wtedy misje w Afganistanie, Kosowie, Republice Środkowoafrykańskiej, Bośni i Hercegowinie oraz na Litwie. Pół tys. to nie jest oczywiście ogromna liczba, ale gdy spojrzymy na sytuację nieco szerzej, to nagle liczby drastycznie wzrosną. Bowiem według MON-u od początku trwania misji w samych tylko Iraku i Afganistanie służyło już około 45 000 żołnierzy i pracowników wojska. Poszkodowanych zostało ponad 1000 osób, a 67 poległo. Liczby te pochodzą z 2015 roku i od tamtego momentu na pewno wzrosły.
Widać zatem, że jest to duża grupa zawodowa, wyjątkowo narażona na uszczerbek na zdrowiu fizycznym i psychicznym. Jest zatem bardzo istotne, żebyśmy zaczęli traktować żołnierzy jak zwyczajnych ludzi. Oczywiście są oni niesamowitymi twardzielami, którym należy się dozgonny szacunek, ale często również i zwyczajna troska. Te dwie kwestie się wzajemnie wcale nie wykluczają. Starajmy się więc pomagać żołnierzom, zwłaszcza tym, którzy już zakończyli służbę. Mam nadzieję, że będą oni się czuli w społeczeństwie komfortowo, jako integralna i nadal potrzebna jego część.
Autor – Michał Firlit
Bibliografia:
https://wpolityce.pl/polityka/172046-armia-zaburzen-co-piaty-zolnierz-bundeswehry-wysylany-na-misje-zagraniczna-ma-problemy-psychiczne
https://www.dw.com/pl/traumy-%C5%BCo%C5%82nierzy-po-misji-bojowej-w-afganistanie/a-14972584-0
https://facet.wp.pl/zolnierze-ktorzy-brali-udzial-w-misjach-zagranicznych-choruja-psychicznie-6002230618367105a
https://tvnwarszawa.tvn24.pl/informacje,news,pytali-ilu-zabiles-ile-zarobiles-bra-mi-snilo-sie-postrzelone-dziecko,165797.html
http://www.rynekzdrowia.pl/Uslugi-medyczne/10-proc-polskich-zolnierzy-cierpi-po-powrocie-z-misji-na-PTSD,151327,8.html